drzwi-na-studia

Być albo nie być matematykiem- o studiowaniu matematyki

„Matematyka jest królową nauk” – powtarzali nam rodzice i nauczyciele. Wzięliśmy sobie do serca ich słowa i przez dwanaście lat nauki w szkole wytrwale staraliśmy się zgłębić tajniki tej wiedzy. Dla jednych z nas było to trudne, dla innych – nudne. Znalazło się jednak wiele takich osób, które, zafascynowane przedmiotem, zapragnęły przejść na wyższy stopień wtajemniczenia i rozpoczęły studia na wydziale matematycznym. Możemy im teraz zadać pytanie: czy było warto?

Naprawdę jaka jesteś, nie wie nikt…

To, że ktoś jest zainteresowany matematyką w szkole średniej, wcale jeszcze nie znaczy, że studia na kierunku matematycznym są właśnie dla niego – mówi Hela, studentka IV roku matematyki na Uniwersytecie Warszawskim. – To, czego tutaj się uczymy, znacznie odbiega od mojego wyobrażenia o matematyce, jakie miałam jeszcze w liceum. Te studia wymagają od nas wiele pracy samodzielnej. Oprócz tego, że spędzam 90 min. na wykładzie z przedmiotu, muszę jeszcze poświęcić dwa razy tyle czasu, na zrozumienie i przyswojenie sobie jego treści. Mamy tu znacznie mniej tradycyjnych zadań rachunkowych, natomiast wymaga się od nas przeprowadzania dowodów, tak jest m.in. na topologii. Specyfika tych studiów polega też na tym, że czytamy tu bardzo mało, prawie niczego nie uczymy się na pamięć. Wymaga się od nas przede wszystkim rozumienia i wnioskowania. Nie zawsze jest to łatwe – czasem można spędzić cały dzień, czytając trzy strony notatek i nie zrozumieć, o co chodzi w zadaniu.

Co potem?

To pytanie nęka każdego studenta. Co można robić po matematyce? Najzdolniejsi będą mile widziani na studiach doktoranckich, mają też ogromne szanse na wyjazd za granicę – polscy matematycy są bowiem cenieni na Zachodzie. Ci, którzy ukończyli specjalizację nauczycielską oraz ci, którzy zdobyli uprawnienia nauczycielskie mogą również uczyć w szkole (a jeśli zechcą udzielać korepetycji, chętnych na pewno nigdy nie zabraknie). Specjalizacja „Finanse” daje możliwość pracy w banku, z kolei ścieżka „Ubezpieczenia społeczne” przygotowuje do zawodu aktuariusza. Można także wybrać jedną z gałęzi „Matematyki stosowanej”: „Matematykę stosowaną w naukach przyrodniczych i społecznych” (matematycy, którzy ukończyli tę specjalizację, mają duże szanse na współpracę z biologami i lekarzami przy badaniach naukowych), „Metody numeryczne i grafika komputerowa” (tu pracuje się z komputerami) i „Statystyka” (która przygotowuje przyszłych statystyków). Matematycy zresztą mają duże szanse na znalezienie pracy także w innych zawodach – ich umiejętność logicznego myślenia i analizowania problemów niewątpliwie zostanie doceniona przez przyszłych pracodawców.

Inny świat?

Uważa się, że matematycy mówią odmiennym językiem językiem, inaczej się zachowują, należą do trochę innej rzeczywistości. Jest w tym ziarno prawdy – przekona się o tym każdy, kto wejdzie na Wydział Matematyki Uniwersytetu Warszawskiego. Na ścianach wiszą plakaty przedstawiające dziwne rysunki („to fraktale” – wyjaśniają studenci), na drzwiach i tablicach można znaleźć nietypowe ogłoszenia („W laboratorium zabrania się jedzenia lub picia”. Na dole przypis do lub: „Alternatywa jest prawdziwa, jeżeli przynajmniej jedno wyrażenie jest prawdziwe”.). Wystarczy zresztą posłuchać studentów matematyki, ich dowcipów i zagadek, żeby się przekonać, że matematyka tworzy odrębny świat. Decyzję o tym, czy chcecie należeć do tego świata, podejmiecie już sami.

 

Komentarze:

Skomentuj Marysia78 Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

facebook