Ściąganie na maturze (Fot.freedigitalphotos.net)

Odważysz się ściągać na maturze?

Podczas egzaminu maturalnego, na sali przebywa komisja, która sprawdza, czy egzamin odbywa się prawidłowo. Dodatkowo nikt ze zdających nie może posiadać telefonu komórkowego. To jednak nie straszne tym, którzy mają odwagę ściągać na maturze. Dlatego też postanowiono zaostrzyć procedury nadzoru.

 

Skąd te zmiany?

Rekord ściągania padł na Podkarpaciu, gdzie przyłapano aż 118 maturzystów – 77 z nich to uczniowie Zespołu Szkół Zawodowych w Dynowie. Egzaminatorzy zorientowali się po analizie jednego z zadań na egzaminie z matematyki, gdzie w rozwiązaniach były te same błędy.

W całej Polsce na 300 tys. maturzystów przyłapanych zostało na ściąganiu 450.

 

ściąganie na egzaminie (Fot.freedigitalphotos.net)

 

I co teraz?

Uczniowie mają być dokładniej pilnowani nie tylko na maturze, ale także na egzaminach gimnazjalnych i sprawdzianach szóstoklasistów. Wcześniej zdających pilnowała komisja składająca się z trzech osób, gdzie za ściąganie odpowiedzialność ponosił przewodniczący.

Teraz uczniowie zostaną podzieleni na trzy sektory oznaczone odrębnymi kolorami, gdzie każdy sektor przypadnie konkretnemu nauczycielowi. To on będzie odpowiedzialny za to, aby osoby z jego grupy nie ściągały. On też dopilnuje by prace zostały poprawnie zakodowane.

Dodatkowo zostanie stworzony plan sali, aby było wiadomo, kto gdzie siedzi. W przypadku podejrzenia ściągania, łatwo będzie można zweryfikować, czy dane osoby obok siebie nie siedziały.

Odważycie się zaryzykować?

 

J. Jankowska

 

Komentarze:

Skomentuj Łukasz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

facebook