Za przygotowanie, opracowanie i skonsultowanie pracy magisterskiej, profesor zażyczył od studentki zaocznej polonistyki na UAM, od 300 do 600 zł.
Postępowanie promotora, prof. Zbigniewa Przychodniaka na tyle zaniepokoiło studentkę, że postanowiła nagrać rozmowę telefoniczną.
Nagranie
Studentka: – My już dzisiaj rozmawialiśmy. Mówił pan, że nasze spotkania miałyby od teraz odbywać się odpłatnie, ale nie ustaliliśmy, ile miałyby kosztować. Mówił pan, że pomiędzy 300 a 600 zł. Chciałabym wiedzieć dokładnie, bo muszę się przygotować.
Prof. Przychodniak: – To jest teraz nieporozumienie, nie mówiłem o cenie za spotkanie. Mówiłem całościowo. Za całość pracy: przygotowanie, opracowanie, skonsultowanie z panią.
– A przygotowanie i konsultacja ile by miały kosztować?
– No właśnie, tak jak tę kwotę powiedziałem. Bo prawda jest taka, że mam za sobą pięć godzin nad pani pracą.
– Ile to mogłoby kosztować w takim razie?
– Dlatego mówiłem, między 300 a 600 zł.
– Czy mogłabym to panu na konto przelać, czy osobiście i kiedy?
– Wolałbym to omówić jutro. To nie jest takie najważniejsze ani najpilniejsze. Pani musi zobaczyć tę pracę, musimy omówić, co pani jeszcze zrobi i na pewno nic na jutro nie musi pani przygotować.
Studentka o całej sytuacji poinformowała dziekana wydziału filologii polskiej. Sprawa trafiła do rzecznika dyscyplinarnego UAM.
Nagranie zostało stworzone po wcześniejszej rozmowie z promotorem, który tłumaczy się, że tego rodzaju dodatkowe prace powinny być odpłatne, jak również dodaje, że mógł zostać źle zrozumiany, ponieważ podczas rozmowy telefonicznej właśnie oglądał wiadomości w telewizji i został rozproszony. Podczas przesłuchania prof. Przychodniak stwierdza, że oferował ?dodatkową pomoc o charakterze usługowym”.
Profesor nie miał prawa żądać od studentki pieniędzy. Rzeczniczka Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu tłumaczy, że za prowadzenie seminarium magisterskiego na zaocznej polonistyce, opiekun otrzymuje od uczelni ok 560 zł. za studenta. Jeżeli dokończenie pracy wymaga dodatkowych spotkań w celu ustalenia szczegółów, to promotorzy nie otrzymują i nie powinni pobierać dodatkowych opłat.
Wyrok
Podczas ogłoszenia wyroku przez komisję dyscyplinarną, profesor został ukarany naganą oraz pięcioletnim zakazem zajmowania stanowisk kierowniczych na uczelni. Jednakże werdykt został uchylony, ponieważ na czele komisji dyscyplinarnej stał wykładowca zajmujący niższe stanowisko niż Przychodniak. Sprawa ma zostać ponownie rozpatrzona. Prokuratora odmawia wszczęcia śledztwa, ponieważ śledczy nie dosłuchali się bowiem w nagraniu, by promotor pracy stawiał warunki finansowe. „Nie jest jasne, za jakie czynności miałaby płacić, a zatem czy mieściły się w zakresie obowiązków uczelnianych promotora” – pisze w uzasadnieniu prokurator Anna Idziniak.
Źródło: gazeta.pl
J. Jankowska
Komentarze: