System edukacji w Stanach zjednoczonych różni się od systemu europejskiego. I nie chodzi tu o sam sposób prowadzenia zajęć, bo też ma on formę wykładów i ćwiczeń, jednak inny jest sposób przekazywania wiedzy. Różnice są też łatwo zauważalne jeśli chodzi o zakres programowy i model ścieżki kariery naukowej.
Swoje starania o miejsce w amerykańskiej uczelni trzeba zacząć dość wcześnie, bo nawet 1,5 roku przed rokiem akademickim, w którym mamy zamiar rozpocząć tam naukę. Obowiązkowe jest zdanie certyfikatu z języka angielskiego TOEFL i testów SAT, które są odpowiednikiem naszej polskiej matury. Poza tym musimy stworzyć personal essey, czyli pracę na temat swoich dotychczasowych osiągnięć i motywacji, które kierują nami w staraniach o miejsce na uniwersytecie. Należy poświęcić temu wiele uwagi, gdyż często właśnie ta praca ma charakter decydujący w procesie rekrutacyjnym. Dodatkowo wymagane są listy polecające od nauczycieli, którzy uczyli cię w ostatniej zakończonej przez ciebie szkole. Jeśli rozważasz studia w USA już na początku liceum powinieneś zacząć starać się o swoją średnią, gdyż ta również ma duży wpływ na to czy twoja kandydatura zostanie zaakceptowana.
Polski student rozpoczynający naukę w USA może być trochę zdziwiony, gdyż harmonogram roku akademickiego jest zupełnie inny, niż w naszym kraju. Przeważnie obowiązuje system dwusemestralny. W tym przypadku semestr jesienny rozpoczyna się na przełomie sierpnia i września i trwa do końca grudnia, podczas gdy semestr wiosenny ma swój początek na przełomie stycznia i lutego, a jego koniec przypada na maj. Zdarza się też, iż rok akademicki podzielony jest na trzy semestry, z których każdy trwa 10-11 tygodni, a to dla nas już zupełna nowość. Tak jak i shopping period ? pierwsze 5 dni każdego semestru, kiedy to studenci mogą bez ograniczeń uczęszczać na wszystkie zajęcia i wykłady oraz przeglądać sylabusy i listy lektur. Dopiero wtedy, układają swój plan zajęć, decydują na rejestrację na wybrane kursy i oficjalnie składają Study Cards (deklaracje o wyborze przedmiotów wiodących).
Na większości amerykańskich uczelni w połowie drugiego roku studiów trzeba wybrać określoną specjalizację, czyli ?notabene ? kierunek studiów (major field). W Polsce tworzone na wzór tego systemu są tzw. studia międzywydziałowe otwierane przez niektóre uczelnie. Poza grupą przedmiotów obowiązkowych, które stanowią podstawę programową danej specjalizacji (major lub field of concentration), studenci muszą zrealizować wybrane przez siebie zajęcia spośród ogólnych dziedzin naukowych. Ten trzon nazywa się ?Core Curriculum?. Można to porównać do zajęć ogólnouniwersyteckich (tzw. ogunów) wymaganych przez niektóre polskie uczelnie (np. przez Uniwersytet Warszawski).
W Polsce obecnie w przeważającej ilości występują kierunki o charakterze dwustopniowym: po trzech latach pisze się pracę licencjacką, a po dwóch następnych pracę magisterską i w obu przypadkach broni się ją przed komisją. W Stanach pracę dyplomową piszę się dopiero w celu uzyskania tytułu magistra (Master), a stopień licencjacki (Bachelor) otrzymuje się po prostu po zakończeniu studiów pierwszego stopnia. Zasadniczą różnicą jest brak obrony ?Bachelora?. Obrona jest dopiero częścią egzaminu po studiach doktoranckich. Studentom, którzy kończą studia oficjalnie przyznawane są stopnie naukowe i wręczane są dyplomy na uroczystości zwanej Graduation. Obowiązującym strojem dla absolwentów są dobrze znane nam z filmów togi i birety, a gwoździem programu jest ?Commencement Speech?, czyli pożegnalna mowa wygłaszana przez rektora, studenta, lub ? co stało się ostatnio modne ? wynajętego celebry tę.
Jeśli chodzi o zakwaterowanie studentów, przeważnie wybierają oni miejsca w akademikach na terenie uniwersytetu (na tzw. campusie) . Zwykle ich standard jest na wysokim poziomie, do czego na pewno nie będą przyzwyczajeni studenci, którzy mieli styczność z polskimi akademikami. Mieszkanie w kampusie uniwersyteckim jest świetnym doświadczeniem, ze względu na panującą w domach studenckich atmosferę, ale też ze względu na licznie organizowane imprezy, zawody, czy prezentacje naukowe. Popularne są też bractwa, do których ciężko się dostać, lecz bycie ich częścią przynosi członkom wiele korzyści.
W Stanach Zjednoczonych wybór uczelni to trudna sprawa, ponieważ na terenie całego kraju jest ich mnóstwo, a każda specjalizuje się w czym innym. Najbardziej prestiżowa jest grupa 7 uczelni nazywana Ivy League. W jej skład wchodzą Harvard, Princeton, Yale, Columbia, Dartomuth, Cornell i University of Pennsylvania i to one są obiektem pożądania większości licealistów zastanawiających się nad swoją przyszłością. Niestety, ich głównym minusem jest bardzo wysokie czesne, na które nie każdego stać. Można starać się o stypendia pokrywające przynajmniej część uczelnianych wydatków, jednak o ile dla obcokrajowców wizja otrzymania dotacji jest całkiem realna, to obywatele USA miewają na tym polu spore problemy. Poza Ivy League istnieje jeszcze wiele innych uniwersytetów, których oferta edukacyjna jest na przyzwoitym poziomie, a ich listę znajdziesz tutaj: www.clas.ufl.edu.
Większość ludzi marzących o studiach w USA odstrasza myśl o horrendalnych kwotach, które życzą sobie uczelnie za czesne i o całej reszcie pieniędzy potrzebnych po prostu na życie. Niewiele osób wie jednak o rozlicznych stypendiach dla obcokrajowców oferowanych przez różne fundacje, ale i też przez same uczelnie. Szerzej możesz poczytać o nich na tej stronie: www.pso-usa.org. Jeśli jednak nie uda ci się załapać na żadne ze stypendiów, zawsze możesz rozważyć zaciągnięcie kredytu studenckiego, czy podjęciu pracy, czemu bardzo sprzyja dogodny dla studentów plan zajęć na uczelni. Kredyt studencki ma jednak tę przewagę, iż z jego pomocą możesz skupić się na nauce i studenckim życiu. Owszem, jego uzyskanie wymaga wielu formalności, ale comiesięczna stała dawka pieniędzy pojawiająca się na koncie to miła nagroda za cały włożony trud. Oczywiście, po zakończeniu studiów przychodzi czas na spłacenie długu, jednak odsetki nie są przerażające, a czas na spłacenie kredytu wynosi 20 lat. Zainteresowanych odsyłam na stronę NaHarvard.pl .
Kolejną przeszkodą na drodze do studiów w USA może być wiza, tak ciężko dostępna dla obywateli naszego kraju. Mam jednak dobrą wiadomość ? dla studentów uzyskanie jej jest o wiele łatwiejsze. O wizę można zacząć się starać dopiero wtedy, gdy zostanie się przyjętym na studia. Wizy wydawane są w Konsulacie USA na podstawie specjalnego formularza wystawionego przez uczelnię i raczej składane przez studentów wnioski spotykają się z akceptacją.
Studia w Stanach Zjednoczonych to nie tylko szansa na uzyskanie świetnego wykształcenia, cieszącego się szacunkiem na całym świecie, ale i świetne życiowe doświadczenie. Poprzez wyjazd nie tylko do innego kraju, ale też na inny kontynent zyskamy zupełnie nowe spojrzenie na świat poprzez poznanie nowej kultury i mnóstwa fantastycznych osób. Ważne jest, by nie zniechęcać się licznymi przeciwnościami, które stanowi ogrom pracy i formalności, gdyż cena naprawdę jest warta świeczki.
SŻ