Matury w ostatnim roku nie zdało 8,8 % uczniów, a kolejne 17,2 % nie zaliczyło tylko jednego przedmiotu, mając jeszcze możliwość przystąpienia do egzaminu poprawkowego. Ci, których piłka nadal w grze, uczą się do poprawki, a tym, którym definitywnie zabrakło szczęścia, z pomocą przychodzą uczelnie.
Na ulicach jednego z polskich miast pojawiły się ogłoszenia prywatnej uczelni o rekrutacji na studia bez świadectwa maturalnego. W świetle obowiązującego w Polsce Prawa o szkolnictwie wyższym i nauce, na studia wyższe przyjmowane są te osoby, które maturę zdały i posiadają w związku z tym świadectwo maturalne.
Uczelnie niepubliczne jednak, postanowiły dać szansę młodym ludziom, którym zabrakło w tym roku szczęścia, zapraszając ich na studia. Niestety prawdą jest, że w taki sposób starają się poradzić sobie z panującym kryzysem związanym z sytuacją w kraju i na świecie.
Intencją wspomnianej tu uczelni było przyjęcie na studia maturzystów, którzy zobowiązaliby się do zdobycia matury, będąc już studentami uczelni. W minionych latach ministerstwo nauki interweniowało w sprawie innych prywatnych uczelni w Polsce, które oferowały absolwentom szkół średnich możliwość udziału w tzw. roku zerowym. Chętni wolni słuchacze mieli zdawać egzaminy tak, jak studenci. Natomiast po pozytywnym zdaniu egzaminu dojrzałości, od razu staliby się studentami drugiego roku. Takie rozwiązanie jest sprzeczne z polskim prawem, a czas spędzony w takim układzie bezowocny.
Jednak nie wyklucza to możliwości udziału absolwenta w studenckim życiu jako wolny słuchacz na roku zerowym albo w formie dodatkowego kursu, bez zdanej matury. Taką ofertę kierują do niedoszłych studentów nie tylko uczelnie prywatne, ale też państwowe.
Program studiów jest wówczas jednakowy zarówno dla studenta jak i wolnego słuchacza. Obowiązki także nie różnią się – wolny słuchacz podobnie jak student, musi uczestniczyć w zajęciach i przystępować do zaliczeń – z tą różnicą, że uzyskane oceny nie będą wpisane na poczet studiów.
Różnica natomiast, polega na tym, że wolny słuchacz czy kursant nie posiada legitymacji studenckiej i statusu studenta. Nie przysługują mu zatem żadne ulgi np. zniżki na bilety PKP czy komunikacji miejskiej, tańsze ksero bądź stypendia.
Jeśli jednak, uczelnia proponuje status wolnego słuchacza wraz ze wpisem na zerowy rok studiów, a w momencie zdania matury za rok i po zaliczeniu kursu, wpis na drugi rok studiów – ostrzegamy – takie rozwiązanie jest niezgodne z prawem. Ministerstwo Edukacji Narodowej niegdyś wyjaśniało już podobne sprawy.
– Na poczet studiów mogą zostać zaliczone tylko egzaminy zdane w toku innych studiów. A wolny słuchacz czy kursant studentem nie jest – wyjaśnia Piotr Müller, przewodniczący Parlamentu Studentów RP. I dodaje, że w nieodległej przyszłości może się okazać, że na uczelni nie ma już studiów na danym kierunku.
„ Lepiej się skupić na rzetelnym przygotowaniu do matury, niż zostać z nic nieznaczącym świadectwem ukończenia kursu, którego zdobycie kosztowało kilka tysięcy złotych „ radzi Müller.
Należy zadać pytanie czy w takiej sytuacji, nie będzie to strata czasu i sporych pieniędzy. Może się także okazać, że ten rok spędzony na uczelni w charakterze wolnego słuchacza, pozwoli sprawdzić, przekonać się czy to właściwy kierunek na przyszłość.
Warto podkreślić, że coraz więcej uczelni zagranicznych ułatwia dostęp absolwentom bez matury. Anglia czy Francja nie wymagają od absolwentów zdanej polskiej matury. Za to kluczowe jest posiadanie świadectwa ukończenia szkoły średniej. Dokument ten uprawnia do udziału w egzaminach wstępnych na daną uczelnię. Ich wyniki, są przepustką do studiowania. W Niemczech także można studiować nie mając matury. Podstawą przyjęcia na uczelnię jest zaświadczenie od pracodawcy, o przynajmniej 3 letnim staży zawodowym czy dyplom mistrzowski. W USA wystarczy certyfikat potwierdzający znajomość języka angielskiego np. TOEFL, by dołączyć w poczet studentów.
W 2017 r. Komisja Europejska zbadała systemy rekrutacji na studia w krajach członkowskich, konkludując, iż żaden z nich nie jest idealny. W rozumieniu Komisji, przyjęcie na studia wyższe winno być naturalną konsekwencja procesu kształcenia, a nie przejściem do kolejnego etapu. Być może coraz więcej krajów zliberalizuje swoje systemy oświatowe do wymagań współczesnych społeczeństw.
J. Jankowska
A. Kwaśny
Komentarze: